Strona podażowa postawiła przysłowiową kropkę nad i. O ile bowiem obserwowany w połowie listopada zwrot wykresu dziennego USD/JPY z poziomu szczytu z października 2022 roku można było traktować jako zwykłą korektę w mocnym trendzie wzrostowym, to już późniejsze sygnały już nie. Drugim podażowym sygnałem, a jednocześnie pierwszym który tak mocno potwierdził zmianę tendencji ze wzrostowej na spadkowej, było wybicie 20 listopada poniżej 50-dniowej średniej i obserwowana kilka dni później nieudana próba powrotu powyżej niej. Trzeci podażowy sygnał został wygenerowany dziś, gdy wykres USD/JPY spadł poniżej linii hossy, jednocześnie przełamując 38,2 proc. zniesienie impulsu wzrostowego z okresu lipiec-listopada br. To otwiera drogę przynajmniej do 200-dniowej średniej, która obecnie tworzy wsparcie na 142,26. Zanim jednak japoński jen ruszy w tamtym kierunku, wcześniej możliwe jest wzrostowe odreagowanie spadków. Tak bowiem należy intepretować również dzisiejszą obronę 50 proc. zniesienia Fibo i zatrzymanie spadków przez szczyt z czerwca.